Na straganach piętrzą się piękne, białe róże kalafiora. Nie wszyscy je jednak lubią. Pamiętam jak pewna mamusia, daleko stąd, przyrządzała dziecku tort z kalafiora (puree zapiekane w beszamelu) i nie było tam już tego charakterystycznego smaku i zapachu;). A przecież kalafior to niezwykle smaczne warzywo, a jego wartości odżywcze są nie do przecenienia. W jego skład wchodzi całe mnóstwo witamin: A, B1, B2, B3, B5, B6, B9, C, E, K i składników mineralnych: potas, magnez, sód, żelazo, mangan, wapń, fosfor, cynk, miedź, fluor, jod, chlor. Kalafior zawiera również białko, węglowodany, błonnik, karoteny, kwas nikotynowy, kwas pantotenowy, kwas foliowy, a także sulforafan działający przeciwnowotworowo. Kalafior jest niskokaloryczny, a więc dobry dla wszystkich niezadowolonych ze swojej sylwetki;).
Najbardziej wartościowy jest kalafior surowy, sam, lub jako składnik surówek i sałatek, ale możemy go również gotować, zapiekać, przyrządzać zupy i bardzo smaczne kotleciki.
Kotlety kalafiorowe:
1 duży kalafior,
2 jajka,
1 cebula
1 ząbek czosnku,
3 łyżki kaszy manny
ok. ½ szkl. bułki tartej
+ bułka tarta do panierki
sól, pieprz
garść posiekanej pietruszki lub koperku
Kalafior gotujemy najlepiej na parze na prawie miękko (kalafior nie może być rozgotowany). Następnie rozgniatamy tłuczkiem do ziemniaków, studzimy. Cebulę siekamy szklimy na odrobinie oliwy i dodajemy do rozgniecionego kalafiora. Mieszamy z 2 jajkami, solą, pieprzem kaszą manną i bułką tartą (tyle, aby można było formować kotlety). Dodajemy czosnek przeciśnięty przez praskę oraz posiekaną zieleninę. Formujemy kotlety (można za pomocą dwóch łyżek) i obtaczamy w bułce tartej. Smażymy na oliwie lub, w wersji odchudzonej, zapiekamy w piekarniku.
Z dedykacją dla Wszystkich Fanów kotletów mielonych;)