Tajemnica znikania pszczół
Pamiętam smak wina z dzikiej róży, które robił mój tata. W tym roku postanowiłam dokonać zbioru owoców różanych i zrobić jakieś przetwory. Róża dzika ma wiele właściwości leczniczych i działa ogólnie wzmacniająco. Wiedząc jak pięknie kwitły róże spodziewałam się obfitych zbiorów. Bardzo się zdziwiłam kiedy zamiast owoców zastałam na krzakach uschnięte kwiatostany. Wiem, że podczas lata, na sąsiednich posesjach stosowano herbicydy. Czyżby to zaszkodziło pszczołom? Umilkły też ptaki.
Niewielu z nas zdaje sobie sprawę jak ważna jest rola pszczół. Niektórzy naukowcy uważają, że pszczoły utrzymują świat przy życiu. Choć pszczoły najczęściej kojarzą nam się z miodem, to o wiele większe znaczenie dla człowieka ma ich inna działalność; zapylają niemal wszystkie owoce, warzywa, rośliny oleiste i orzechy. Albert Einstein miał powiedzieć, że gdyby na świecie zabrakło pszczół, ludziom na ziemi pozostałoby jedynie cztery lata istnienia.
Od ponad 60 lat populacja pszczoły miodnej spada. Od połowy lat 90 pszczelarze donosili o niezwykle wysokich stratach. Coraz częściej słyszy się o zjawisku CCD (Zapaść Kolonii Pszczelej – ang. Colony Collapse Disorder). Sytuacja stała się groźna w 2006 r., kiedy to w Stanach Zjednoczonych zaobserwowano po raz pierwszy masowe ginięcie pszczół. Pustoszały amerykańskie pasieki. Pszczoły z jakiś powodów nie wracały. Zjawisko to wystąpiło w 35 stanach USA, a później w Europie, Ameryce Południowej, Tajwanie, Chinach, Indiach i w całym uprzemysłowionym świecie. Również w Polsce hodowcy biją na alarm. Znikają pszczoły z pasiek a w pustych ulach pozostaje porzucony czerw, matka i niewielka ilość nielotnych robotnic, które nie mają szans na przeżycie. Jak wiadomo pszczoły mają genetycznie zakodowane, że nie wracają do ula, gdy są chore, umierają poza gniazdem.
Jak dotąd nie znane jest źródło tajemniczej choroby. Może tu oddziaływać wiele czynników. Wśród najważniejszych eksperci wymieniają przede wszystkim nowoczesne metody uprawy roślin stosowane w rolnictwie. Pszczoły narażone są na oddziaływanie różnorodnych chemicznych środków używanych podczas oprysków jak i wcześniej przy zaprawianiu nasion.
Innymi czynnikami mogą być zmiany klimatyczne, składniki genetycznie modyfikowanych roślin, pasożyty (np. warroza), wirusy (np. wirus izraelskiego paraliżu pszczół), grzyby, a nawet fale elektromagnetyczne. Pszczoły są zatruwane również przez leki stosowane przeciw różnym pszczelim chorobom. Jest to błędne koło; pasożyty uodparniają się a pszczoły słabną i są coraz mniej odporne na niekorzystne zmiany zachodzące w środowisku.
Przez całe lata nie docenialiśmy roli pszczół i nie dbaliśmy o przyrodę. Z wielu konsekwencji nie zdawaliśmy sobie sprawy. Zmieniając drastycznie środowisko zaburzamy homeostazę i prowokujemy problemy. Działalność człowieka doprowadziła do zaniku bioróżnorodności. Hodowcy dążąc do doskonałości i starając się wyhodować pszczoły łagodne i wydajne, wyeliminowali inne ważne cechy, odpowiedzialne za przystosowanie się do środowiska. W ten sposób populacja tych owadów jest coraz bardziej jednolita i słabsza genetycznie. Stosowanie monokultur na olbrzymią skalę, sztuczne nawożenie w zastępstwie poplonów, brak chwastów powoduje niedożywienie (brak różnorodności i ciągłości pokarmu) pszczół.
Wymieranie pszczół to nie tylko dramat hodowców. Zjawisko to może mieć niewyobrażalne konsekwencje dla produkcji żywności na całym świecie. Dużą część naszego pożywienia zawdzięczamy pszczołom. Żywimy się prawie 100 gatunkami roślin, z których 90% rozmnaża się przez zapylenie. Aż 71 gatunków zapylają pszczoły. Apis mellifera nie jest jedynym gatunkiem zapylającym rośliny. Istnieje 19 tys. gatunków dzikich pszczół ale one także giną, a są przecież odporne na choroby nękające pszczołę miodną. Giną też, blisko spokrewnione z pszczołą, trzmiele. Jeśli znikną dzikie pszczoły, znikną też dzikie kwiaty i orzechy, które stanowiły pożywienie dla dzikich zwierząt. Miejmy nadzieję, że naukowcom uda się znaleźć rozwiązanie, inaczej zmieni się cały ekosystem a nawet może dojść do załamania naszej cywilizacji.
Jak można pomóc pszczołom i innym owadom zapylającym? Cenne są wszelkie inicjatywy na rzecz zachowania różnorodności krajobrazu, zamiast zastępowania go kolejnymi obszarami monokultur, tworzenie rezerwatów przyrody, przywracanie terenów trawiastych, ale przede wszystkim najwyższy czas, żeby zaprzestać używania pestycydów szkodliwych dla pszczół! No chyba, że… będziemy tak jak Chińczycy zapylać ręcznie albo zbudujemy latającego robota a właściwie całą armię robo-pszczół;) Nie łudźmy się jednak nic nie zastąpi pszczoły.
Póki co, warto aby każdy z nas włączył się do dbałości o środowisko. Na ciekawy pomysł wpadły dwie Szwedki ze Sztokholmu; wymyśliły, by stawiać ule na dachach miejskich budynków. W Polsce takim budynkiem jest Hyatt Regency Warsaw. Jak na razie jest to jedyny hotel w Polsce, który na dachu ma swoją własną pasiekę i wytwarza swój własny miód o nazwie „Łazienki Gold” (hotel usytuowany jest w pobliżu Łazienek Królewskich). I chociaż nie uzdrowi to sytuacji, to jest to mała cegiełka do ochrony środowiska, zwrócenie uwagi na dramat, który rozgrywa się na naszych oczach, głos ludzi, którym nieobojętny jest los naszej planety.
Przy pisaniu artykułu korzystałam m.in. z:
„Zagadka znikających pszczół”- audycja tv
strony: www.jmm.com.pl, www.news.money.pl
www.natemat.pl, wikipedia
Nie wiem czy to pasieka, bowiem ule na zdjęciu wyglądają na puste. 🙂