Post warzywno-owocowy czyli dieta dr Ewy Dąbrowskiej

W tym roku postanowiłam przeprowadzić dietę dr Dąbrowskiej inaczej post Daniela. Do postu Daniela przymierzałam się wielokrotnie, ale jakoś brakowało mi odwagi. Raz nawet byłam na diecie dr Ewy Dąbrowskiej, ale niepełne dwa tygodnie. Potem były wczasy nad morzem z małymi dziećmi, które chciały jeść tak jak inne maluchy, czyli gofry, lody itp. „Mamo, kiedy zaczniesz jeść normalnie” – niepokoiły się. Cóż było robić, musiałam przerwać. Nie zauważyłam wtedy jakiejś radykalnej poprawy. Mój mąż również się przymierzał, żeby schudnąć i próbował już tylu diet…, i też nie miał odwagi. Nie pomogła nawet wizyta u dietetyka. W końcu doszliśmy do wniosku, że jeśli nie jesteś gotowy zmienić swojego życia, to nie można będzie ci pomoc”(jak mówił Hipokrates). Tym razem zainspirowała mnie moja córka, która swoją decyzją pozytywnie mnie zaskoczyła. Wydawało mi się bowiem, że młoda osoba nie potrzebuje i nie jest w stanie poddać się takiej kuracji. Pomyślałam: „młodzi to przecież wiadomo; pizza, cola, energy drinki itp.” A jednak…

Post nie jest wynalazkiem dzisiejszym. Jest tak stary jak cywilizacja. Był obecny w większości religii. Już w starożytnym Egipcie faraon nie mógł przyjmować pokarmu przed ważnymi ceremoniami. Kapłani wszystkich religii zachowywali okresowo ścisły post. Egipscy i greccy nie jedli 42 dni przed wyświęceniem. Pościli Mojżesz, Jezus i Budda.. Esseńczycy w starożytnej Judei pościli po 40 dni. Istniało przekonanie, że tak długie okresy postu służą zachowaniu zdrowia duszy i ciała. „Post jest pokarmem duszy” mawiali dawni ojcowie Kościoła. Gdy spytano Jezusa jak wypędza duchy nieczyste odpowiedział: „Ten rodzaj można wyrzucić tylko modlitwą i postem”.

Istnieje kilka rodzajów postu; post całkowity, post o chlebie i wodzie, post sokowy, warzywno-owocowy. Wspólną cechą tych postów jest niedostateczne odżywianie zewnętrzne, co uruchamia zastępcze odżywianie wewnętrzne i zużywane są więc stare komórki, wszelkie złogi i zwyrodnienia, a cały organizm ulega odmłodzeniu. Jak pisze dr Ewa Dąbrowska, gdy podejmujemy okresowe posty to nasz układ immunologiczny odzyskuje sprawność i przestajemy się przeziębiać. Post ma znaczenie profilaktyczne, ale również lecznicze. Nasz genialny organizm ma zdolność samoleczenia, wystarczy stworzyć do tego odpowiednie warunki..

Co można jeść na diecie warzywno-owocowej?
Warzywa:

  • kapustne: kapusta surowa i kiszona, pekińska, kalafior, brokuł,
  • korzeniowe: marchew, pietruszka, seler, burak,
  • cebulowe: cebula, czosnek, por,
  • dyniowate: dynia, cukinia, kabaczek, ogórki świeże i kiszone,
  • psiankowate: pomidor, papryka,
  • szpinak, sałata, rukola, natka pietruszki, zioła;

Z owoców tylko:

  • cytryny, grejpfruty, jabłka (najwyżej 2 dziennie),
  • jagodowe w ilościach dekoracyjnych: jagody, borówki, maliny;

Pijemy tylko wodę, herbaty ziołowe, owocowe i zielone, soki warzywne, rozcieńczone soki owocowe, kompoty bez cukru. Używamy przypraw ziołowych i  niewielkich ilości soli w niewielkich ilościach:

Post Daniela czy dieta Ewy Dąbrowskiej, właściwie przeprowadzona to jak operacja bez skalpela, przynosi liczne korzyści zdrowotne m.in.:

  • stabilizuje ciśnienie krwi i normalizuje poziom cukru
  • likwiduje nadmierny tłuszcz
  • usuwa kwas moczowy odłożony w stawach
  • przywraca równowagę kwasowo – zasadową organizmu
  • reguluje pracę przewodu pokarmowego
  • pomaga w wydalaniu toksyn
  • oczyszcza i wygładza skórę
  • przywraca harmonię ducha i ciała

Zachęceni tak wieloma korzyściami zdrowotnymi postanowiliśmy pościć razem. Kuchnia roślinna okazała się bardzo ciekawa i inspirująca. Odkryliśmy nowy, nieznany świat. Z roślin można przyrządzić wszystko. Najpierw projektowaliśmy pościć 7, potem 14, potem 21 dni. Było nam tak dobrze (mimo drobnych kryzysów), że śniliśmy, o więcej. I udało się! Wspaniały bilans, jest się czym pochwalić; mąż zrzucił 16 kg, ja 7, a córka 5 kg, lepiej śpimy, mamy lepsza cerę i ta radość, która nas rozpiera! Wychodzimy z postu po 32 dniach, córka po 21 dniach. Mimo postanowień o 42 dniach nie dało się być dłużej. Myśl o nadchodzącej Wielkanocy zwyciężyła, a tak poza tym inne też ważne wydarzenie – imieniny mojego męża, które chcieliśmy uczcić odrobiną bakalii. No i trochę popłynęliśmy przy tych bakaliach.:) Jednak nie powiedziałam ostatniego słowa, za jakiś czas robimy powtórkę 🙂 A na razie, powoli wprowadzamy inne niż na diecie owoce i warzywa, nie liczymy kalorii, ale nie chodzimy głodni. Po prostu do dań warzywnych, które tak polubiłam na diecie dodajemy po trochu tych niedozwolonych. Do zakazanych już nie wracamy. Kubki smakowe nam się wyostrzyły, a zwykła gryczana, niepalona ma niebiański smak. Mam nadzieję, ze kierując się bardziej intuicją, niż zasadami, które są różnie opisane, nie popełniamy błędu :), bo jak mówi angielskie przysłowie „każdy głupiec umie pościć, ale tylko mędrzec wie, jak prawidłowo przerwać post”.