Łatwiej zapobiegać niż leczyć, czyli jak wzmocnić układ odpornościowy
Łapiesz jedno przeziębienie za drugim, ciągle źle się czujesz? Może masz również powiększone węzły chłonne, bóle gardła i głowy, cierpisz na apatię i brak energii? Dlaczego tak się dzieje? Warto sobie uświadomić, że o naszym zdrowiu decyduje układ immunologiczny. Zdrowy układ immunologiczny jest w stanie chronić nas przed wszystkimi chorobami, począwszy od przeziębienia a na nowotworach kończąc. Układ odpornościowy osłabiają zła dieta (przetworzone jedzenie), wszechobecna chemia (dodatki do żywności, środki ochrony roślin, środki czystości), promieniowanie z komputerów i telefonów komórkowych, stresy. Przyczyną może by też brak aktywności fizycznej, niedobór snu, kandydoza, odwodnienie.
WODA
Uważa się, że codziennie powinniśmy pić przynajmniej 1,5 litra wody. Woda rozpuszcza szkodliwe produkty przemiany materii i pomaga je usunąć. Dzięki wodzie składniki odżywcze z pożywienia mogą być transportowane do komórek ciała. Najlepsza jest mineralna z wapniem, magnezem, cynkiem (wg definicji woda mineralna to taka, która ma co najmniej 1000 mg/dm³ rozpuszczonych składników stałych w postaci jonów – więc czytajmy etykiety). Bardzo dobre są też soki warzywne; wspierają układ odpornościowy, oczyszczają i odżywiają organizm.
HERBATKI ZIOŁOWE
Nie zapominajmy o herbatkach ziołowych, wzmacniających odporność. Do takich ziół zaliczamy: jeżówkę, korzeń żeń-szenia (pomaga dostosować się do sytuacji stresowych), liście oliwki (zawierają naturalne antybiotyki, zwalczające bakterie), korzeń imbiru, pau d’arco (działa przeciwgrzybiczo, przeciwbakteryjnie, przeciwwirusowo), korzeń traganka chińskiego (najsilniej wzmocni naszą odporność), w medycynie chińskiej stosowany od ponad dwóch tysięcy lat. Doceniajmy też herbatki ziołowe z czarnego bzu, malin, lipy (najlepiej z dodatkiem cynamonu, imbiru lub miodu), jak również napary z pokrzywy, kopru włoskiego, owoców dzikiej róży.
DIETA ŻYCIA
Dietetycy ciągle nam przypominają o pięciu porcjach owoców i warzyw. Podstawę aktualnej piramidy zdrowego żywienia (zaraz po aktywności fizycznej) stanowią jednak zboża i przetwory zbożowe (nowa piramida utworzona w Stanach Zjednoczonych przez Departament Rolnictwa oraz Departament Zdrowia i Opieki Społecznej w 2005 roku) . Tymczasem niektóre autorytety medyczne (Dr Joel Fuhrman) uważają, że to warzywa, owoce, nasiona i orzechy powinny się znaleźć u podstawy piramidy zdrowego żywienia, gdyż to one mają kluczowe znaczenie w zachowaniu zdrowia, a nawet w przedłużeniu życia. Powinny być więc nie tyle dodatkiem do innych potraw ale bazą naszego odżywiania. Warzywa i owoce wzmacniają nas, dbają o nasze figury a nawet odmładzają. Dostarczają ogromnej ilości przeciwutleniaczy, które chronią nas przed chorobami a gdy zachorujemy przyspieszają powrót do zdrowia. W pożywieniu roślinnym jest mnóstwo składników odżywczych, odkryto już ich setki, ale dopiero około 150 z nich zostało szczegółowo zbadane. Wyizolowane nie mają takiego znaczenia, dopiero działając razem mogą zaspokoić wszystkie potrzeby naszego organizmu. Każda grupa fitoskładników ma odmienne działanie wspomagające zdrowie, dlatego warto dbać o różnorodność na naszych talerzach.
Szczególnie ważne są warzywa zielone, bo dostarczają nam najwięcej mikroelementów i przeciwutleniaczy. Bardzo wartościowe są warzywa krzyżowe, zwłaszcza brokuły i ich kiełki. Pamiętajmy o codziennej porcji sałaty, kapusty, brokułów, fasolki, brukselki, natki pietruszki itp., pestek. Jeśli chodzi o owoce to warto szczególnie polubić te w intensywnych kolorach, bo są najbardziej nasycone różnymi składnikami fitochemicznymi, stanowiącymi dobrodziejstwo dla naszego zdrowia. O tym jaką rolę odgrywają wszystkie te kolorowe warzywa i owoce (zwłaszcza surowe) przekonałam się na własnej skórze; odkąd znacznie zwiększyłam ich obecność w moim menu, nie tylko przestałam się przeziębiać, ale mam więcej energii i bardziej pozytywne nastawienie do życia;) Z najnowszych badań wynika, że nasze menu powinniśmy uzupełniać także grzybami, zwłaszcza japońskimi shiitake, maitake i reishi, gdyż zawierają lentinan i german, który podwyższa naszą naturalną odporność. Jedzmy też pełne ziarno (brązowy ryż, płatki owsiane, kasze, komosa ryżowa), gdyż działa pozytywnie na nastrój (podwyższa poziom serotoniny). Kasza jaglana jako jedyna z kasz jest zasadotwórcza. Zawiera cenne witaminy B i E oraz minerały. Kasza jęczmienna i płatki owsiane mają bardzo dużo betaglukanu, włókna błonnikowego o silnych właściwościach immunostymulujących. Związki zawarte w owsie są niezbędne dobrym bakteriom jelitowym.
DOBRE BAKTERIE CZYLI NASZ WEWNĘTRZNY MIKROKOSMOS
W organizmie każdego z nas żyje 90 bilionów drobnoustrojów (ważą dwa kilogramy!) – to siła, z którą należy się liczyć. Większość z nich to przyjaciele Bronią nasz organizm przed rozwojem patogenów (mogących prowadzić do wielu schorzeń jelitowych; stanów zapalnych, biegunek, polipów, a nawet zmian nowotworowych), zapobiegają zaparciom, zmniejszają stężenie cholesterolu (LDL), obniżają ciśnienie. Ułatwiają wchłanianie wapnia, żelaza i cynku, produkują witaminy z grupy B. Jeśli więc zależy Ci na zdrowiu to ogranicz do minimum lub wyeliminuj całkowicie: białe pieczywo, wędliny, smażone mięso, pasteryzowane mleko, fast food-y i słodycze (każdy cukier, niezależnie czy będzie to cukier buraczany, trzcinowy, biały czy brązowy, powoduje tycie i zakwasza organizm). Takie menu nie smakuje przyjaznym bakteriom żyjącym w naszym przewodzie pokarmowym, natomiast prowadzi do rozwoju szkodliwych patogenów. Uruchamia to serię niekorzystnych zjawisk; powoduje złe trawienie i złe wchłanianie składników odżywczych. Czujemy się osłabieni i pozbawieni wigoru, a wypicie kilku kaw dziennie staje się koniecznością. Jakie jest więc wyjście?
Skoro dobre bakterie powstrzymują rozwój chorobliwych (m.in. bakterii gnilnych i fekalnych) i wpływają na naszą odporność, to warto pielęgnować ten nasz wewnętrzny ogród. Nie wystarczy popijać jogurty i kefiry z żywymi kulturami (probiotyki) oraz zajadać się kiszonkami. Dla zachowania równowagi naszej mikroflory trzeba polubić prebiotyki. Prebiotyki to rozpuszczalne frakcje błonnika pokarmowego – inulina i oligofruktoza, nie ulegające trawieniu ani w żołądku, ani w jelicie cienkim (dopiero w jelicie grubym podlegają fermentacji). Prebiotyki wspomagają rozwój pożytecznej mikroflory, stanowiąc jej pożywienie. Najwięcej prebiotyków jest między innymi w cykorii, korzeniu omanu, w mniszku lekarskim (mleczu), pszenicy, cebuli, czosnku, bananach, porach, szparagach, natce pietruszki, pomidorach i orzechach ziemnych.
RUCH
Ważny jest również ruch na świeżym powietrzu (np. szybki marsz, trucht, jazda na rowerze) bo dotlenia organizm, pobudza krążenie, oczyszcza komórki z toksyn i wspomaga hartowanie a światło dzienne oddziałuje na szyszynkę, regulując nasz rytm snu i czuwania, uwalniane są też hormony, które wpływają stymulująco na układ odpornościowy Aktywność fizyczna stanowi podstawę nowej piramidy żywnościowej (tej z 2005 r.), widać więc jak jest ważna, to po prostu fundament naszego zdrowia. Ruszać powinniśmy się według zasady: 3x30x130, czyli trzy razy w tygodniu, przez 30 minut, przyspieszając nasze tętno do 130 uderzeń na minutę. Ruch na świeżym powietrzu jest tym bardziej ważny, jeśli „łapiemy” promienie słońca. Pod wpływem światła słonecznego powstaje w skórze witamina D – najważniejsza (jak uważają specjaliści) witamina chroniąca naszą odporność.
MASAŻ
A może by tak….. masaż limfatyczny? Taki masaż poprawi przepływ limfy w układzie limfatycznym, a więc oczyści organizm z toksyn. A w domowym zaciszu? Bardzo pożytecznym zwyczajem jest masaż skóry szczotką. Kilka razy w tygodniu, najlepiej rano, za pomocą szczotki z naturalnego włosia, szczotkuje się suchą skórę (przed prysznicem) zawsze w kierunku serca. Szczotkowanie skóry wzmocni nas, ujędrni skórę, zapobiegnie tworzeniu się celulitu.
SEN
Wysypiajmy się i doceniajmy ciszę. Codziennie jesteśmy bombardowani tysiącem bodźców. Tymczasem ciągły, nawet niezbyt głośny hałas działa jak długotrwały stres – podnosi ciśnienie krwi a także osłabia układ odpornościowy. Natomiast po długim i spokojnym śnie wzrasta liczba limfocytów. Warto też nie mylić dnia z nocą i spać w zupełnej ciemności. Ma to kluczowe znaczenie dla naszego samopoczucia, gdyż wtedy w szyszynce wydziela się melatonina, która reguluje dobowy rytm snu i czuwania a także usprawnia działanie układu immunologicznego.
ŚMIECH
Śmiejmy się często bo uchroni to nas nie tylko przed depresją i zmęczeniem, lecz także zapobiegnie chorobom. Podczas śmiechu w organizmie zwiększa się wydzielanie endorfin – hormonów szczęścia (poprawiają samopoczucie, łagodzą ból). Gdy się śmiejemy wdychamy więcej powietrza, dzięki temu mózg zostaje silniej dotleniony, poprawia nam się koncentracja. Serce bije szybciej, szybciej płynie krew. To wzmacnia cały organizm i podnosi naszą odporność. Uczeni zaobserwowali, że u osób, które śmiały się, podczas oglądania komedii spadał poziom kortyzolu (hormonu stresu), jednocześnie pojawiało się więcej komórek zabójców NK (niszczą nawet komórki nowotworowe). Badania kliniczne potwierdziły wpływ terapii śmiechem na rekonwalescencję chorych. Terapia śmiechem stosowana jest przy leczeniu depresji, wspomagająco u chorych na raka i inne ciężkie choroby. Śmiech nas upiększa od wewnątrz i wpływa pozytywnie na naszą urodę. „Człowiek po czterdziestce ponosi osobistą odpowiedzialność za własna twarz”(Leonardo da Vinci). O tym jak wspaniale działa śmiech przekonałam się na sesjach Jogi Śmiechu. „Kiedy się śmiejesz, zmieniasz się, a gdy ty się zmieniasz, cały świat się zmienia” (Dr Madan Kataria, lekarz, twórca jogi śmiechu).
Przy pisaniu artykułu korzystałam m.in.:
Gillian Mc Keith: Encyklopedia żywienia. Przewodnik po zdrowym życiu
Paul Pitchford: Odżywianie dla zdrowia
Paule Desgagnés: Śmiech to zdrowie. Terapia śmiechem
Dr Joel Fuhrman: Superodoporność
Świetny artykuł, wszystkie najważniejsze rzeczy wreszcie zebrane w jedym miejscu!