Ciasto gryczano-amarantusowe

Kasza gryczana i amarantus – duet idealny

Gryka stanowi doskonały składnik diety osób, które unikają glutenu. Jest cennym źródłem witamin B1, B2, B6 i PP, E, K oraz związków mineralnych wapnia, żelaza, manganu, miedzi, cynku, fosforu, potasu, selenu i magnezu. Największą jej zaletą jest duża zawartość rutyny – bioflawonoidu, który wzmacnia ściany naczyń krwionośnych i dlatego jest wskazana przy dolegliwościach ze strony układu krążenia, nadciśnieniu, pękaniu naczyń krwionośnych, odmrożeniach i żylakach. A amarantus? To przecież „złoto Inków” z całym bogactwem magnezu, wapnia, żelaza i nienasyconych kwasów tłuszczowych oraz skwalenu, który opóźnia procesy starzenia się skóry. Z połączenia tych dwóch składników i tartej marchewki (oraz kilku innych) otrzymałam pyszne, bezglutenowe ciacho.

Ciasto gryczano-amarantusowe

składniki:
1 szklanka mąki gryczanej
1 szklanka amarantusa ekspandowanego
1 płaska łyżeczka bezglutenowego proszku do pieczenia
1 płaska łyżeczka sody
1 szklanka startej na drobno marchewki
1 starte na grubych oczkach tarki jabłko (opcjonalnie)
2 łyżeczki cynamonu
3 jajka
1/2 szklanki brązowego cukru
100 ml oleju
1 łyżeczka octu balsamicznego
garść rodzynek, orzechów, posiekanej czekolady

Nasmarować tortownicę z kominkiem masłem i posypać cieniutką warstwą mąki kukurydzianej.

Mąkę gryczaną zmieszać z proszkiem do pieczenia, cynamonem i amarantusem ekspandowanym.

Jajka ubić z cukrem na puszystą masę, dodawać powoli olej, cały czas ubijając. Dodawać stopniowo suche składniki, potem marchewkę i ew. jabłko. Na koniec dorzucić bakalie.

Przełożyć do tortownicy i piec w nagrzanym piekarniku do 175°C ok. 40 min. Przed wyjęciem z piekarnika sprawdzić patyczkiem, czy ciasto jest upieczone.

ciasto gryczano-amarantusowe1

ciasto gryczano-amarantusowe

Jak zwykle obniżamy kaloryczność naszego wypieku zapraszając rodzinę bliższą, dalszą oraz sąsiadów na wspólne biesiadowanie;)

ciasto gryczano-amarantusowe2ciasto gryczano-amarantusowe4

Ciasto jaglano-truskawkowe bez pieczenia

Truskawki i kasza jaglana – połączenie idealne

Truskawki – wspaniałe, soczyste, pachnące… Zawsze czekam na nie z niecierpliwością. Ich właściwości odżywcze i lecznicze są nie do przecenienia. Uważane są za jedne ze zdrowszych. i wartościowszych owoców. Te pyszne owoce są „koktajlem” wielu różnych mikro- i makroelementów oraz witamin. Znajdziemy w nich m.in. potas, wapń, fosfor, magnez i żelazo a także sporo witaminy C (porcja 100 g truskawek zawiera 60 mg witaminy C, co pokrywa dzienne zapotrzebowanie), witaminy z grupy B, a także A i E.

Wapń, fosfor, magnez zawarte w truskawkach wzmacniają kości i zęby i poprawiają pracę mięśni. Truskawki odtruwają, oczyszczają i odkwaszają, chronią przed anemią, poprawiają przemianę materii, regulują trawienie, korzystnie wpływają na naturalną florę bakteryjną. Są szczególnie wskazane dla osób z nadwagą, cierpiących na reumatyzm, artretyzm, w chorobach wątroby, nerek, a także przy kamicy żółciowej i moczowej. Obniżają poziom cholesterolu i ciśnienie tętnicze. Już dawno sprawdziłam na „własnej skórze”, że wzmacniają organizm, korzystnie wpływają na włosy, a truskawkowa maseczka wygładza, nawilża i odświeża cerę.

Najlepiej smakują te własnoręcznie zebrane (tu, nasuwają mi się wspomnienia pysznych truskawek z ogrodu mojej babci i dziadka;)), świeże i soczyste. Dla urozmaicenia można z nich przyrządzać różne desery. W tym roku wpadłam na pomysł: „a gdyby tak połączyć kaszę jaglaną z truskawkami?”. I tak, po serii musów jaglano-truskawkowych przyszedł czas na ciasto jaglano-truskawkowe.  Inspiracji szukałam jak zwykle na moich ulubionych blogach: olgasmile.com i ziolowyzakatek.com.pl a ostatnio margarytka.blogspot.com

Ciasto jaglano-truskawkowe bez  pieczenia

Na ciasto:
1 szklanka kaszy jaglanej
3 szklanki wody
6 łyżek brązowego cukru
500 g truskawek
1 galaretka truskawkowa
3 czubate łyżeczki żelatyny
1/2 szklanki wrzątku

Na wierzch:
1 galaretka truskawkowa

Zagotować 3 szklanki wody. Wypłukaną i przelaną gorącą wodą kaszę wrzucić na wrzątek. Gotować pod przykryciem ok. 20-25 min. na maleńkim ogniu nie mieszając. Pod sam koniec gotowania można wyłączyć gaz i przykryć a kasza sama wchłonie resztę wody.

Galaretkę i żelatynę rozpuścić w ½ szklanki wrzątku. Truskawki wypłukać, odszypułkować dodać cukier i zmiksować. Jeżeli ktoś nie chce używać cukru może poeksperymentować z innymi słodzidłami (stewią, ksylitolom, czy tak jak ja ostatnio lippią, która smakuje jak posłodzona mięta). Dodać rozpuszczoną w ½ szklanki wrzątku galaretkę z żelatyną.

ciasto-jaglano-truskawkowe_1Kaszę zmiksować, dodać mus truskawkowy, wszystko razem dobrze wymieszać, zmiksować i przelać do tortownicy. Ciasto wstawić do lodówki, żeby zastygło. Galaretkę przeznaczoną na wierzch ciasta rozpuścić wg przepisu na opakowaniu. Gdy zaczynie się ścinać wylać na ciasto jaglano-truskawkowe.

Udekorować truskawkami i wstawić do lodówki. Zdrowo, pysznie i niskokalorycznie !

A jak jeszcze obniżyć kaloryczność naszego deseru? Koniecznie zaproście sąsiadów;)

ciasto-jaglano-truskawkowe_4

I zostało tylko pół 😉

ciasto-jaglano-truskawkowe_2ciasto-jaglano-truskawkowe_3

Szarlotka jaglana

O wartościach kaszy jaglanej napisano już wiele. Działa dobroczynnie na cały organizm i zalecana jest w wielu kuracjach oczyszczających i odkwaszających organizm. Docenia ją zarówno Tradycyjna Medycyna Chińska jak i polscy naturopaci. Kasza jaglana wzmacnia i regeneruje, poprawia krążenie i przemianę materii, oczyszcza jelita, likwiduje stany zapalne, łagodzi objawy alergii, pomaga przy reumatyzmie, zapobiega osteoporozie, no i pozytywnie wpływa na urodę;). Można ją przyrządzać na wiele różnych sposobów zarówno na słodko, jak i na wytrawnie. W moim domu gości ostatnio w postaci szarlotki (szarlotka była zawsze u nas ulubionym ciastem) w wersji light, z małą ilością cukru,  bez glutenu i jajek a więc mogą sobie na nią pozwolić (od czasu do czasu;)) osoby odchudzające się, nie tolerujące glutenu a także uczulone na jajka. Przepis pochodzi  z bloga olgasmile.com (ilość cukru i mąki dostosowałam do moich kubków smakowych).

Szarlotka jaglana

Ciasto „kaszowe”:
4 szklanki ugotowanej kaszy jaglanej
1/3 szklanki mąki kukurydzianej
1 czubata łyżka skrobi kukurydzianej lub ziemniaczanej
1/3 szklanki cukru trzcinowego
½ szklanki wiórków kokosowych
1 banan
około 50 g oleju kokosowego lub masła
2 łyżki cukru do posypania na wierzch ciasta
½ łyżeczki cynamonu

Nadzienie:
1 ½ kg jabłek
4 łyżki soku z cytryny
2 łyżki skrobi kukurydzianej
½ łyżeczki cynamonu

Ugotowaną kaszkę jaglaną (1szklankę wypłukanej kaszy zalać wrzącą wodą,  w proporcji na jedną część kaszy 3 części wody, gotować na małym ogniu nie mieszając, ew. uzupełniając niewielką ilością wody) wymieszać z mąką, skrobią, wiórkami kokosowymi, cukrem i rozgniecionym bananem.

Jabłka umyte i obrane zetrzeć na tarce jarzynowej (duże oczka), skropić sokiem z cytryny i wymieszać ze skrobią kukurydzianą i cynamonem. Gdyby jabłka były zbyt kwaśne można dodać 2 łyżki cukru trzcinowego.

szarlotka jaglana

Na wysmarowaną masłem tortownicę wyłożyć 2/3 kaszy i lekko ugnieść. Na warstwę kaszowego „ciasta” wyłożyć starte na tarce jabłka. Pozostałą  część 1/3 kaszy ułożyć na wierzchu „szarlotki”. Piec ok. 60 min. w 170 °C.
10 min przed końcem pieczenia położyć wiórki masła, posypać 2 łyżkami cukru i cynamonem.

Wreszcie coś pysznego i my osoby z „lekką” nadwagą  możemy się delektować bez wyrzutów sumienia ;).

szarlotka jaglana

szarlotka jaglana

szarlotka3

Wino z liści brzozowych

Wino z liści brzozowych – jeszcze jeden sposób na osłabienie wiosenne

brzoza

brzoza

Mamy koniec maja – to ostatni dzwonek, żeby pozyskać liście brzozy. W kwietniu i maju  liście mają najwięcej substancji leczniczych. Liście brzozy działają moczopędnie i odtruwająco. Zebrane liście można ususzyć w ciemnym, przewiewnym miejscu, rozłożone cienką warstwą na papierze. Napar i wyciąg z liści może być stosowany w skazie moczanowej, w przewlekłych schorzeniach i infekcjach nerek i pęcherza, kamicy nerkowej, w obrzękach pochodzenia nerkowego lub sercowego, w chorobie gośćcowej. Stosowany zewnętrznie w postaci okładów a także do przemywań pomaga w trądziku młodzieńczym, zapaleniu łojotokowym skóry, łuszczycy. Z liści brzozowych możemy przygotować smaczne, lecznicze winko.

WINO Z LIŚCI BRZOZOWYCH

szklanka świeżych młodych liści brzozy
pęczek natki pietruszki
1 litr wytrawnego wina gronowego
szklanka miodu

Listki i natkę delikatnie płuczemy, wkładamy do garnka i doprowadzamy do wrzenia. Gotujemy na maleńkim ogniu przez 15 min. zestawiamy z ognia i pozostawiamy pod przykryciem ok. 3 godziny. Przecedzamy i dodajemy miód. Podgrzewamy do temperatury ok. 30°C aż miód się rozpuści i przelewamy do butelek. Przechowujemy w ciemnym miejscu. Pijemy po pół szklanki 3 razy dziennie przed posiłkami.

Wino przepłukuje nerki i oczyszcza cały organizm.

brzoza

brzoza

Mniszek Lekarski – inaczej mlecz lub męska stałość ;)

Ziołowa łąka na wiosnę

Ziołowa łąka na wiosnę

Wiosną, gdy wszystko budzi się do życia, łąki zakwitają wieloma  kolorami ziół, takich , co to nie sieją, nie orzą… Wśród tych kolorów, w wielu miejscach, dominuje kolor….mniszkowy;) Choć jest to w naszych oczach  uciążliwy i pospolity chwast, „psujący” nieskazitelność naszych trawników, to byłoby jednak marnotrawstwem tak uporczywie i całkowicie go wyrywać.

Żółte kobierce mlecza zakwitają nie na darmo. To może być dobrodziejstwo dla naszego zdrowia. Mniszek lekarski odnawia krew, wspomaga wiosenne kuracje oczyszczające i odchudzające. Pomaga na trądzik. Jest wielkim sprzymierzeńcem naszej  wątroby i nerek, przeciwdziała miażdżycy i obniża poziom cukru we krwi.

Mniszek

Mniszek Lekarski czyli mlecz

Odkrywajmy więc na nowo te ziołowe światy . Zajadajmy się wyśmienitą sałatką z młodych liści, wspaniałym miodem z kwiatów mlecza,  popijajmy witaminowe koktajle z dodatkiem soku lub liści.

Syrop z mniszka  – czyli jak docenić dary wiosny

Wiosną warto nazbierać kwiatów mlecza i przyrządzić wspaniały syrop o smaku miodu. Sądząc po obfitości żółtych kwiatów na łąkach, nie powinno to być trudne, ani żmudne zajęcie.

Więcej o Mniszku lekarskim

CURRY Z WARZYW

dynia[1]Nadeszła wiosna a wraz z wiosną przyszła ochota na robienie porządków, również w ogrodzie. Po pracy w ogrodzie nie ma jednak czasu i ochoty na długie pitraszenie. Marzy się nam  wtedy jakieś danie jednogarnkowe, nie wymagające zbyt dużo zachodu, taki jakiś eintopf; zdrowy, smaczny i rozgrzewający. Mając trochę ulubionych warzyw, przypraw i ziół można stworzyć szybko wzmacniające danie.

 

 

 

CURRY Z WARZYW
(porcja dla 4. wygłodniałych osób w zimny, kwietniowy dzień, po ciężkiej pracy w ogrodzie ;))

dynia piżmowa
 papryka czerwona
 4 ząbki czosnki
 cukinia
 bakłażan
 10 pieczarek
 5 ziemniaków
 cebula
 imbir
 pasta curry po łyżce czerwonej i zielonej
 curry w proszku,
 4 łyżki pasty pomidorowej
 sól, pieprz

curry3

W garnku gotujemy 2 szklanki wody, dodajemy 2 łyżeczki masła klarowanego i wrzucamy najpierw pokrojoną dynię, która w tym towarzystwie jest najtwardsza, więc będzie się długo gotować. Po 10 min  dodajemy pokrojone ziemniaki i bakłażan. Gdy znowu minie 10 min. dorzucamy pokrojoną paprykę i cukinię dusząc dalej 15 min Następnie dorzucamy pieczarki, cebulę, po 10 min dodajemy czosnek, imbir, pasty curry i curry w proszku, czekamy znowu 10 min. Doprawiamy pastą pomidorową, pieprzem i solą i zdejmujemy z ognia. Raczymy się tym wspaniałym eintopf’em, czując błogie ciepło od czubków palców stóp aż do głowy;)

 dynia20

Imbir – czyli jak nie przeziębić się na wiosnę

Za oknem wiosna, ale poranki i wieczory bywają zimne. Czym się rozgrzać po powrocie do domu w chłodny marcowy   wieczór? Prawie w każdej kuchni jest mnóstwo wspaniałych rozgrzewających ziół i przypraw. Wystarczy tylko wziąć szczyptę tego, szczyptę tamtego, dolać wody lub innego szlachetnego napoju, zamieszać, podgrzać i … możemy już delektować się, czując jak rozgrzewająca błogość ogarnia nas od stóp do głów.

Gdy jakiś czas temu, dopadło mnie przeziębienie (mimo mojej wzmacniającej odporność, opartej na warzywach diety, no cóż, nie jestem niezniszczalna;)), ktoś z czytelników przypomniał mi o cudownych właściwościach imbiru. Znany i ceniony w starożytnej  medycynie indyjskiej, chińskiej i tybetańskiej i dzisiaj jest niezastąpionym lekiem. Imbir wspomaga trawienie, działa przeciwwymiotnie, przeciwzapalnie, poprawia krążenie.  A ja przekonałam się, że imbir jest świetnym naturalnym lekiem na przeziębienia.

Rozgrzewający napój z imbiru

Potrzebujemy tylko:
Sok z połowy cytryny, 4 plasterki świeżego korzenia imbiru, 2 łyżki miodu, kardamon, goździki, cynamon, ok. 1/2 litr wody

Obrany i pokrojony w plasterki imbir zalewamy wrzątkiem, dodajemy przyprawy: goździki, cynamon i kardamon. Pozostawiamy pod przykryciem, aż lekko przestygnie. Wtedy dodajemy miód i cytrynę. Pijemy póki ciepłe.

I nie straszne nam przedwiosenne chłody;).

Amarantus czyli złoto Inków

Coraz więcej mówi się o szkodliwości glutenu i to nie tylko w kontekście celiakii. Czy można żyć bez chleba, naleśników i pierogów? Trudno to sobie wyobrazić, a jednak…. . Co więc robić gdy nie tolerujemy glutenu, lub chcemy przestać tyć? Możemy zupełnie wykluczyć mąkę i kasze zawierające to białko lub…..czymś je zastąpić.

Jest takie zboże (tak naprawdę to jest pseudozboże), które jest szczególnie cenione w diecie osób nie tolerujących glutenu a także w diecie wegetarian. Szarłat inaczej amarantus jest bardzo wartościową i bogatą odżywczo rośliną. To źródło cennych, nienasyconych kwasów tłuszczowych, skwalenu (zapobiega starzeniu się skóry) oraz wielu makro i mikroelementów. Zawiera więcej wapnia niż mleko, więcej magnezu niż czekolada, więcej żelaza niż szpinak i sporo łatwo przyswajalnego białka a także  błonnika.

Amarantus należy do najstarszych roślin uprawnych świata. Znali go i doceniali Inkowie, Majowie i Aztekowie. Była to obok kukurydzy, ziemniaków  i fasoli podstawa ich odżywiania. Dzisiaj, uprawiany już nie tylko w krajach Ameryki Południowej, ale również w Europie i w Polsce. Niegdyś złoto Inków, obecnie, ze względu na walory odżywcze, nazywany jest zbożem XXI wieku.

Amarantus jest nie tylko zdrowy i smaczny. Z powodzeniem może zastąpić naszą pszenną mąkę w wielu wypiekach i potrawach. A jak zrobić naleśniki z amarantusa?

Naleśniki amarantusowe

1/3  szklanki mąki amarantusowej
1/3 szklanki mąki ryżowej lub gryczanej (rodzaj mąki
wybieramy w zależności od tego, czy preferujemy
nadzienie słodkie, czy pikantne).
200 ml wody lub pół na pół wody i mleka
2 jajka
1 łyżeczka oleju

Mieszamy wszystkie składniki. Ciasto powinno mieć konsystencję jogurtu. Zostawiamy  na chwilę, by odpoczęło. Smażymy naleśniki z obu stron na dobrze rozgrzanej patelni, delikatnie posmarowanej olejem za pomocą pędzelka.

Nadziewamy uprażonymi jabłkami z rodzynkami lub np. szpinakiem i zwijamy w chusteczkę.

Przepis pochodzi z książki Amarantus smacznie i zdrowo. Bezglutenowe przepisy kulinarne – Konińska G., Sadowski W.

Zupa krem z kukurydzy

Gdy zziębnięci wracamy do domu mamy ochotę na coś rozgrzewającego. Jeżeli jednak zdarzy się taki dzień, że nikt  o nas nie pomyślał a w kominku wystygło i jesteśmy zdani na siebie, musimy mieć w zanadrzu jakiś swój szybki przepis;) Dobrym wyjściem mogą być zupy-kremy z warzyw, które można przygotować naprawdę błyskawicznie. Idealna też będzie słoneczna zupa z kukurydzy z całą plejadą rozgrzewających przypraw;). Dzięki znacznej zawartości błonnika, potasu, a przede wszystkim przeciwutleniaczy takich jak witamina A, E czy selen kukurydza (oczywiście najlepsza jest świeża, ale na to musimy poczekać do lata) jest bardzo pożyteczna dla naszego zdrowia; działa antynowotworowo, chroni przed zaćmą oraz zwyrodnieniem plamki żółtej, reguluje również pracę tarczycy, wzmacnia serce, jest dobra na nadciśnienie, a także zapobiega zaparciom i pozwala przedłużyć młodość;). Dodatkowa wartość kukurydzy cukrowej to jej duże znaczenie w diecie bezglutenowej.

Słoneczny krem kukurydziany dla 4. bardzo zziębniętych osób;):

2 puszki kukurydzy
2 marchewki
3 średnie ziemniaki
1 pietruszka
1/8 selera
1 cebula
kawałek pora (biała część)
2 ząbki czosnku
½ łyżeczki chili
½ łyżeczki curry
sól, pieprz czarny
ser feta

Marchewkę, ziemniaki, pietruszkę, seler obieramy, kroimy i wrzucamy na wrzątek lub bulion warzywny (ok. 1 litr). Dodajemy pokrojoną cebulę, por i czosnek. Gotujemy ok. 15 min. Dorzucamy odsączoną z zalewy kukurydzę. Chwile jeszcze gotujemy. Miksujemy  i doprawiamy do smaku. Można jeszcze dodatkowo wzbogacić jej smak szczyptą imbiru i kurkumy. Aby nasza zupka była aksamitnie gładka,  warto ją przetrzeć przez sito. Zupę możemy podać z pokruszonym serem feta i posiekanymi ziołami (np. natką pietruszki, lubczykiem lub szczypiorkiem).

Jest naprawdę pyszna, czy jak wyraziło się młode pokolenie „orgazmiczna „(!!!), zarówno w wersji z fetą, czy bardziej rozgrzewającej z papryką.

krem-z-kukurydzy w wersji bardziej rozgrzewającej

krem-z-kukurydzy w wersji bardziej rozgrzewającej

krem kukurydziany z fetą

krem kukurydziany z fetą

 

Gołąbki wegańskie

Za oknem kolorowy, jesienny świat, jednak trochę jakby smutny. Gdy brakuje słońca, wspominamy letnie, ciepłe dni i mamy ochotę na rozgrzewające, bardziej treściwe potrawy z dodatkiem ziół i przypraw. No cóż, nie można żyć samymi surówkami. Na straganach, w dzień targowy duży wybór jarzyn, trochę mniejszy owoców. Wegetariańska połowa mojej rodziny zmotywowała mnie do bardziej twórczego „mieszania w garach”;). Prowadzenie dwóch kuchni (tzw. „normalnej” i wegetariańskiej) to jednak duże wyzwanie, dlatego moje poszukiwania zaowocowały połączeniem tych dwóch światów;) Ze strzępów wspomnień genialnych, babcinych pierogów z kaszą i soczewicą  powstało nadzienie do pysznych, wegańskich gołąbków.

Gołąbki  z kaszą gryczaną, soczewicą i pieczarkami

główka kapusty włoskiej
szklanka zielonej soczewicy
200g kaszy gryczanej
300g pieczarek
cebula
czosnek
pieprz ziołowy i czarny
sól
oregano
przecier pomidorowy

Soczewicę i kaszę gotujemy do miękkości. Cebulę siekamy i szklimy na odrobinie oleju. Dorzucamy pieczarki pokrojone w kosteczkę. Chwilę dusimy razem i studzimy. Wszystko łączymy, doprawiamy solą i pieprzem, dorzucamy zioła, przeciśnięty przez praskę czosnek i mieszamy. Z kapusty wykrawamy głąb i obgotowujemy chwilę w dużym garnku, aż zmiękną liście. Miękkie liście oddzielamy od kapusty. Z liści odcinamy zgrubienia. Na środek każdego liścia nakładamy łyżką stołową farsz. Boki liścia zaginamy do środka, a następnie zwijamy w ruloniki. Na dnie garnka umieszczamy dwa liście kapusty, a na nich ciasno układamy nasze gołąbki. Zalewamy wodą (tak do ½ garnka). Przykrywamy i  dusimy do miękkości (ok. 1,5 godz. na bardzo małym ogniu).  Pod koniec duszenia podprawiamy danie przecierem pomidorowym a w sezonie świeżymi pomidorami pokrojonymi w kostkę. Zapewniam, że nawet mięsożercy zajadają z e smakiem;)

golabki_z_kasza_gryczana_n